Butenko Bohdan, „Grzyby i król”

Nie było to moje pierwsze spotkanie z Bohdanem Butenko, którego książki zwykle przypadają mi do gustu ze względu na ciekawą kreskę i humor, jaki można spotkać w jego publikacjach. Jako że mamy do czynienia z książką rysownika, zacznę może od warstwy wizualnej. Już sama okładka zachęca, by zobaczyć, co jest w środku. Może nie tyle nawet to, co przedstawia, ale w jaki sposób. Czytelnik odnosi wrażenie, jakby autor pomalował tę…

Naklicka Beata, „Wiewiórka Prymulka poznaje kolory”

Chociaż naukę kolorów mam już dawno za sobą, to pamiętam jak dziś metody, jakimi wspomagali się moi rodzice, aby ich pociechy, czyli ja i później młodszy brat, zapamiętały ogrom wiadomości dotyczących tych wszystkich pięknych barw, które czynią świat magicznym miejscem. Porównywanie jest w tej nauce niezastąpione. Żółty jak banan i słoneczko. Szukanie, co jeszcze jest w domu lub poza nim żółte lub odpowiednio w innym kolorze. Stare sposoby są w…

Kozłowska Urszula, „Czapka nie Witka”

Czasem zdarza się tak, że dana książka trafia na bardzo podatny grunt. Może to dotyczyć zarówno podatności na zachwyt, jak również różnych punktów zapalnych, które nagle rosną do takiej rangi, że obiektywne spojrzenie nie jest możliwe. W tym przypadku zaliczyć można mnie do pierwszej grupy, ale biorąc pod uwagę fakt, że jestem stuprocentową humanistką bez krzty domieszki umysłu ścisłego, nie mogło być inaczej. W końcu to publikacja poświęcona homonimom, a…

Király Réka, „Mała duża historia o jutrze”

Czas to zagadnienie, które dzieciom trudno zrozumieć. Mały człowiek pyta i w odpowiedzi od dorosłego słyszy, że za godzinę, kwadrans, wczoraj albo jutro. Za godzinę, czyli ile? Wczoraj, czyli kiedy? Nie pomoże żadne przeliczanie na minuty lub inne jednostki miary czasu. Tu trzeba bardziej obrazowo, konkretniej. I przede wszystkim należy pokazać dziecku, że to, że tego nie rozumie, nie jest niczym złym. Że nadejdzie taki czas, kiedy i ono powie,…

Kozłowska Urszula, „Jak jeżyk z jerzykiem odkryli Afrykę”

Dzisiaj przedstawiam Wam książkę, którą mimo braku zadań do rozwiązywania, spokojnie można by nazwać edukacyjną. Nie miałam pojęcia, że na czterdziestu sześciu stronach bajki da się przemycić tyle wiedzy o świecie, a nawet…o zjawiskach fonetycznych! Ale wszystko po kolei, zacznijmy od początku. Fabuła. Poznajcie Ignacego, małego jeżyka, który zapragnął odnaleźć kogoś, kto zostanie jego przyjacielem. Ale takim prawdziwym. Pewnego dnia, po wielu godzinach bezowocnych poszukiwań, na jego drodze stanął…jerzyk! Niby…