Białek Małgorzata, „Bajki dla dziewczynek”

Istnieją bajki uniwersalne, dobre zarówno dla chłopców, jak i dla dziewczynek. Do pewnego wieku zresztą dzieci mniej zwracają uwagę na elementy typowo dziewczęce lub chłopięce, liczy się to, czy historia jest napisana w sposób ciekawy oraz ilustracje, jakich nie powinno zabraknąć w publikacjach przeznaczonych dla najmłodszych. Spróbujcie jednak przeczytać pięciolatkowi bajkę o kucykach, księżniczkach i tym podobnych. Strzał w kolano już na starcie. Dzieci po prostu zaczynają dostrzegać, że lalki…

La Fontaine Jean, „Bajki.La Fontaine”

Myśląc o autorach dziecięcych bajek, jednym z pierwszych, który przychodzi do głowy jest Jean de La Fontaine. Jego wierszowany styl w połączeniu z sympatycznymi zwierzakami uosabiającymi ludzkie cechy i przywary sprawia, że bajki czyta się z zaciekawieniem i uśmiechem na twarzy. Tym bardziej, że mimo swoich lat wciąż pozostają aktualne. To właśnie ten uniwersalizm, pokazujący, że choć czasy się zmieniają, to ludzie na przestrzeni wieków pozostają wciąż tacy sami, jest…

Antosiewicz Agnieszka, „Opowieści przedszkolaka”

Wiek przedszkolny to taki dziwny czas, kiedy dziecko niby wciąż jest dzieckiem, a jednak potrafi zaskoczyć rozumowaniem, którego nie powstydziłby się żaden dorosły. I podobnie jak dorośli, dzieci mają problemy, które przeżywają na swój własny sposób. Czasem to komunikują, innym razem skrywają w sobie i rolą osoby dorosłej jest dostrzeżenie tego problemu, zanim urośnie do rangi czegoś w umyśle dziecka nierozwiązywalnego. Myli się jednak ten, kto uważa, że problemy dzieci…

Kieś-Kokocińska K., Zagnińska M., „Baśnie babuni”

Są takie historie, które w dzieciństwie słyszał każdy z nas. Opowieści przekazywane z pokolenia na pokolenie, z ust babci do mamy, z mamy do naszych, potem do naszych dzieci. Czasem różnią się detalami, czasem opowiadający dodają jakiś akcent charakterystyczny dla danej rodziny lub są nadbudowywane, ale trzon pozostaje ten sam. Chcemy przekazywać te historie dalej, bo zwyczajnie są tego warte i pragniemy, żeby kolejne pokolenia maluchów się na nich wychowywały.…

Białek Małgorzata, „Bajki na dobranoc”

Pamiętam, jak gdyby było to wczoraj – wieczorne czytanie przed snem było w naszym domu rytuałem. Za oknem ciemno, mały człowiek (wtedy ja) czyściutki po kąpieli, w pachnącej pościeli, z łapkami na kołdrze czeka na codzienną porcję magicznych opowieści. Najczęściej czytała mama, czasem tata, który zmieniał niektóre fragmenty znanych już bajek i dodawał tam humorystyczne akcenty, wywołując salwy śmiechu. To jedno z piękniejszych wspomnień z dzieciństwa, tak dla mnie, jak…