Perry Tasmina, „Oświadczyny”

Niby czytam bardzo dużo publikacji tego rodzaju, bo książki dla kobiet to mój konik – jest on i ona, uczucie i coś na przeszkodzie. Sam tytuł sugerował mi, że taka będzie tematyka, nad czym bynajmniej nie ubolewałam, bo duszka ze mnie mocno romantyczna. Przypomniałam sobie nawet moment, kiedy oświadczał mi się mąż, co przywołało uśmiech na twarz, w końcu zrobił to na dwa tygodnie przed ślubem, kiedy prawie wszystko było…

Lewis Susan, „Dziewczyna, która wróciła

Kiedy trafiam na książki takie jak ta, poważnie rozważam rozszerzenie skali ocen o dodatkową jedenastkę, bo w porównaniu do wielu innych dziesiątek, które mi się spodobały, ta zasługuje na więcej. Tak dobrej powieści nie czytałam od czasu… już nawet nie pamiętam czego! Chyba nigdy wcześniej nie sięgnęłam nawet po thriller psychologiczny i najwyraźniej to był błąd. Bo jak niektórzy z Was już może wiedzą, jestem mamą, która swoją pociechę musi…

Prowse Amanda, „Świąteczne marzenie”

Święta, święta i po świętach, a u mnie ta magiczna aura wciąż trwa! Jak to robię? Niezmiennie od lat – książek o tematyce świątecznej nie czytam przed świętami ani w trakcie, ale właśnie wtedy, gdy ludzie powoli garną się do rozbierania choinek i powrotu do codziennych spraw. Właśnie wtedy sięgam po utwory pachnące świątecznymi wypiekami i rodzinną atmosferą. W tym roku padło na „Świąteczne marzenie” Amandy Prowse, czyli autorki już…

Solar Maria, „Skradzione godziny”

Moje ostatnie doświadczenia z literaturą określaną mianem kobiecej sprawiły, że do każdej publikacji tego rodzaju podchodzę z lekkim dystansem, spodziewając się kolejnych opisów scen, które odkrywają sypialniane tajemnice kochanków. Dodam, że bardzo obrazowo i ze szczegółami. Trochę znudzona wyszukanymi opisami tej samej czynności, w książkach dla kobiet szukam tego, nad co nie powinno się przekładać życia intymnego bohaterów. Tym czymś  jest fabuła – ciekawa, wciągająca, nieprzewidywalna i niepozwalająca odłożyć publikacji…

Paige Laurelin, „Ostatni pocałunek”

Po lekturze pierwszej części cyklu Laurelin Paige pisałam między innymi o tym, że opisy scen miłosnych były dla mnie – pod każdym względem duszki romantycznej – zbyt dosłowne, odważne i bynajmniej nie znajdowałam w nich upodobania. Spodziewałam się, że tom drugi także będzie w takie sceny obfitował, a jednak zdecydowałam się po niego sięgnąć. Dlaczego? Bo zakończenie „Pierwszego dotyku” było tak zaskakujące, że musiałam poznać ciąg dalszy. „Ostatni pocałunek” to…

Szczęsna Anna, „Myśl do przytulania”

Anna Szczęsna wiedziała, jak do mnie dotrzeć już od pierwszych stron książki. Bo czy można sobie wyobrazić lepszą bohaterkę niż dziewczyna pracująca w bibliotece? Z pasji, nie dla pieniędzy, rzecz jasna 😉 Już w tamtej chwili wiedziałam, że ja i „Myśl do przytulania” to dobre połączenie, w którym choć sama lektura skończy się szybko, to w pamięci zostanie na dłużej. Hania skończyła trzydziestkę, czyli wiek, w którym zwykle dokonujemy swego…

Hashimi Nadia, „Dom bez okien”

Nadia Hashimi kontynuuje temat, z którym spotkałam się już w poprzedniej jej książce – sytuację afgańskich kobiet we współczesnym świecie. I choć wydawać by się mogło, że „męczenie” po raz kolejny tej samej tematyki niekoniecznie jest dobrym pomysłem, to w tym konkretnym przypadku wygląda to zupełnie inaczej. Bo Afganistan i życie Afganek to temat rzeka, który trudno zamknąć w jednej książce, zamknąć w ogóle w słowach. Co więcej, „Dom bez…

Meissner Susan, „Dziewczyna z nagietkowym szalem”

Pamiętam książkę, która kilka lat temu zrobiła na mnie tak wielkie wrażenie, że przez długi czas nie mogłam pozbyć się jej z pamięci. Kiedy sięgałam po coś innego i tak w końcu moje myśli wędrowały do historii opisanej w jednej z książek dotyczących wydarzeń 11 września 2001 roku. Czytając „Dziewczynę z nagietkowym szalem” miałam deja vu. Te same emocje, a podejrzewam, że i pamięć nieraz się o nią jeszcze upomni.…

Yanique Tiphanie, „Kraina miłości i zatracenia”

Realizm magiczny to taki dziwy twór, który jednocześnie fascynuje i oburza, zachwyca i bulwersuje. A przynajmniej dla mnie realizm magiczny w wydaniu Marqueza taki właśnie jest. Chwytliwy tytuł, wdzięczna okładka i porównanie do Maqueza sprawiły, że zapragnęłam przeczytać książkę Tiphanie Yanique. Jak już kiedyś pisałam, co jakiś czas odczuwam masochistyczną potrzebę sponiewierania się Marquezem lub – jak w tym przypadku – czymś maquezopodobnym. „Kraina miłości i zatracenia” to opowieść o…

Prowse Amanda, „Córka doskonała”

To moje pierwsze spotkanie z Amandą Prowse. Spotkanie tym bardziej niezwykłe, że za kilka miesięcy zostanę mamą malutkiej dziewczynki i jak każda mama myślę o tym, że moja córka będzie…doskonała. W samym stwierdzeniu nie ma nic złego, ale jak pokazuje autorka, nie trudno o nieszczęście, gdy tym myślą towarzyszą plany na życie swojego dziecka. Jacks jest trzydziestosześcioletnią mamą dwójki dorastających pociech, żoną mężczyzny patrzącego w nią jak w obrazek, opiekunką…