Miałam już do czynienia z kilkoma publikacjami autorstwa Herve Tulleta lub podobnymi, opartymi na tych samych zasadach i muszę przyznać, że „Naciśnij mnie” zrobiła na mnie największe wrażenie. Dlaczego? Zajrzyjmy do środka. Bohaterami książki są tradycyjnie malowane farbami kropki w różnych kolorach. Przede wszystkim jednak „Naciśnij mnie” ma więcej stron niż pozostałe publikacje tego typu, z którymi się już spotkałam. A to oznacza więcej zadań do wykonania! Ich zróżnicowanie uważam…
wydawnictwo babaryba
Lionni Leo, „Mały żółty i mały niebieski”
Czy rodzice mogą nie poznać swojego dziecka, mimo że widzieli je jeszcze dzisiejszego poranka? Hmm… Chyba coś tu nie gra, przecież to niemożliwe – nikt nie może się zmienić nie do poznania w tak krótkim czasie! Nawet jeśli nagle zmienił fryzurę albo się przebrał. Ale jeśli…jesteś kolorową kropką i nagle zmieniłeś barwę? Twoi rodzice są niebiescy, jeszcze dziś rano mieli niebieskiego synka, a teraz jakaś zielona kropka wmawia im, że…
Willems Mo, „Złamałem trąbę!”
Humor to podstawa w książkach dla dzieci. A już najlepiej humor z elementami zaskoczenia, kiedy maluchowi cały czas wydaje się, że tym razem na pewno wie, co się w historii wydarzy i… po raz kolejny dał się wyprowadzić w pole autorowi. Jeśli narracja poprowadzona jest w odpowiedni sposób, nie rodzi to frustracji, ale powoduje salwy śmiechu. To moje drugie spotkanie ze słoniem Leonem i świnką Malwinką. Poprzednim razem było o…
Minhós Martins Isabel, „Czas czarodziej”
Czasem gna jak szalony, bez opamiętania, innym razem dłuży się niemiłosiernie, zmieniając minuty w godziny, godziny w doby, a doby w tygodnie. Nie zawsze wtedy, kiedy akurat byśmy tego chcieli. Czas – pojęcie tak abstrakcyjne i rzeczywiste jednocześnie. Nie możemy go dotknąć, zobaczyć, a jednak jego skutki są namacalne, widoczne na każdym kroku. Jak wytłumaczyć ten fenomen dzieciom? Można tak, jak w książce Isabel Minhós Martins i Magdaleny Matoso –…
Yoon Salina, „Kliknij mnie!”
Kolejna propozycja z fenomenalnej serii interaktywnych książek, które nie potrzebują baterii, bo ich źródłem zasilania jest dziecięca wyobraźnia i…pomysł autorki. Poznajcie sympatycznego Blipka i pomóżcie mu wygrać grę, na której bardzo mu zależy. Ale uwaga – pospieszcie się, czas ucieka! Jakie są zasady gry? Blipek musi się dostać do cyferek znajdujących się w górnym rogu książki. Sam nie da rady tego zrobić, jest małą, czerwoną kropką, która potrzebuje pomocy Twojego…
Willems Mo, „Czy polubisz moją breję?”
Lubię książki o przyjaźni i to bez względu na to, dla jakiej kategorii wiekowej są przeznaczone. Przyjaźń to coś, o czym powinno się mówić i pisać, co powinno się gloryfikować i należycie doceniać. Jeśli jednak mielibyśmy zdefiniować, czym tak naprawdę jest przyjaźń, to każda z zapytanych osób mogłaby udzielić innej odpowiedzi i…wszystkie byłyby prawdziwe. Jak zatem wytłumaczyć pojęcie tak abstrakcyjne i niejednoznaczne najmłodszym? Na konkrecie, na przykładach. Leon to sympatyczny,…
Golachowski Mikołaj, „Pupy, ogonki i kuperki”
Jeśli jesteś rodzicem przedszkolaka, być może już przechodziłeś fascynację twojego dziecka własną i cudzą sferą intymną, podczas której w jego słowniku dominują słowa pokroju „pupa” i „kupa”. I choć bywa to czasem kłopotliwe i pojawia się w najmniej spodziewanych (odpowiednich) momentach, jest całkowicie naturalne. Jeśli zabronisz tego dzieciom, będą szeptać pokątnie, ciesząc się z posiadanych „tajemnic”. Zamiast więc porywać się na walkę z wiatrakami (tudzież dziecięcą naturą), proponuję tę fascynację…
Brzozowski Tytus, „Miastonauci”
Ostatnio modne są książki, które mówią obrazem. Jest to zaleta zwłaszcza, gdy chodzi o literaturę przeznaczoną dla dzieci, dla których piękny, kolorowy i sugestywny obrazek jest wart więcej niż tysiące słów. Jeśli zatem niektóre książki obrazem mówią, to ta nim wręcz krzyczy, w pozytywnym znaczeniu. „Miastonauci” to publikacja złożona z obrazów najpiękniejszych polskich miast, przede wszystkim ich architektury. Od razu rzuca się w oczy, że autorem musi być artysta –…
Chotomska Wanda, „Smok ze smoczej jamy”
Nasze pokolenie, jak też kilka przed nami, wychowywało się na baśniach i legendach. Pewnie każdy z nas miał jakąś swoją ulubioną opowieść. I zakładam, postuluję, błagam, żebyśmy tego samego chcieli dla naszych dzieci – mimo wszechobecnych nowoczesnych nośników wrażeń, nie zapominajmy o tym, który służył nam od lat, o książkach. Niech obraz dociera do dzieci także w postaci książkowych ilustracji, a dźwięk jako głos rodziców i nauczycieli, którzy dzieciom czytają.…
Ramadier & Bourgeau, „Zaśnij ze mną”
Istnieją takie książki, które potrafią obejść się niemal bez słów, a mimo to spełniają swoją funkcję lepiej niż przeładowane treściami publikacje. Taka właśnie jest książka dla najmłodszych „Zaśnij ze mną”. Niespełna 50 wyrazów wystarczy, by dziecko ją pokochało i nie wyobrażało sobie bez niej rytuału zasypiania. W czym tkwi jej fenomen? Właśnie w prostocie. Dziecko razem z nią utrwala sekwencję czynności wykonywanych przed zaśnięciem, a jego zadaniem jest…uśpić książeczkę. Musi…