Zommer Yuval, „Wielka księga ssaków”

Wydawca tej publikacji chyba wziął sobie do serca jej nazwę – „Wielka księga ssaków” naprawdę jest wielka, także gabarytowo! I gdybym nie widziała poprzedniej części tej serii, pewnie byłoby to dla mnie duże (a, jakże!) zaskoczenie. Mąż kupił jednak swojej chrześnicy jakiś czas temu „Wielką księgę robali”, więc wiedziałam mniej więcej, z czym mamy do czynienia. O ile robale nie leżą w kręgu moich zainteresowań, w sumie toleruję jedynie biedronki…

Brzozowska Ewa, „Kierunek: freelance”

Jeszcze nie tak dawno uśmiechałam się ironicznie, gdy ktoś mówił w moim towarzystwie, że jest freelancerem. Od razu przyklejałam takiej osobie jedną z dwóch etykietek – albo nie może znaleźć pracy na etacie, albo nie chce jej się robić, więc pracuje tylko dorywczo. Życie tak pokierowało moimi planami, że dziś sama mogę nazwać się freelancerem i wyznać szczerze, że to lubię. Zawsze pracowałam na etacie, osiem godzin, czasem więcej i…

Miszczuk Katarzyna Berenika, „Noc Kupały”

Czytam naprawdę dużo i często spotykam się z dość irytującym zjawiskiem, kiedy to pierwsza część jakiejś historii dosłownie porywa Czytelnika, czyniąc go swoim więźniem do ostatniej strony i kusi napisem końcowym: „Ciąg dalszy nastąpi”. Cóż począć ma biedny Czytelnik? Czeka z niecierpliwością, aż będzie mu dane przeczytać kontynuację historii o losach bohaterów, których ukochał, a kiedy to już się dzieje, to często ma się wrażenie, jakby właśnie ktoś zdzielił nas…

Wiśniewski Janusz Leon, „Uczucia”

Książki o uczuciach należą do tych najpiękniejszych i najbardziej wartościowych wśród publikacji dla najmłodszych. Warto jednak zaznaczyć, że nie wszystkie, a nawet – niestety – niewielki ich odsetek. Należy bowiem pamiętać, że to materia niezwykle delikatna, potrafiąca przynieść wiele pożytku, ale też szkody, jeśli nie jest dostosowana do potrzeb wieku dziecięcego. Zbyt często w swoim życiu spotykałam się z publikacjami, których przesłanie było niezbyt budujące – złość jest zła, odczuwanie…

Brontë Charlotte, „Dziwne losy Jane Eyre”

Oto Charlotte Brontë, najbardziej ekscentryczna i według wielu najbardziej utalentowana z sióstr, w najlepszym wydaniu. „Dziwne losy Jane Eyre” potwierdzają zresztą tę tezę. Dla mnie jedynie „Wichrowe wzgórza” Emily mogą stawać do walki o miano najlepszego utworu popularnego rodzeństwa. Pamiętam, gdy czytałam tę książkę po raz pierwszy, będąc jeszcze studentką polonistyki. Siedziałam w pociągu i musiałam stanowić dość osobliwe zjawisko dla innych podróżujących – zaczytana w dziewiętnastowiecznej powieści, z policzkami…

Miszczuk Katarzyna Berenika, „Szpetucha”

Lubię dawać szansę autorom, po których wcześniej nie sięgałam. Pewnie, że stawianie na wciąż tych samych, sprawdzonych twórców wydaje się być bezpieczniejsze – w końcu znamy ich styl, sposób kreowania postaci, preferowaną formę narracji i wiele innych detali, które tworzą ich utwory. To oczywiście zwiększa szansę na to, że dana książka przypadnie nam do gustu, ale ma też jedną, szalenie istotną wadę – to wszystko jest przewidywalne i po pewnym…

Piasecka Wioletta, „Drużyna marzeń. Zagadki piłkarskie”

Razem z kolegą prowadzę portal o tematyce sportowo-kibicowskiej, a piłka w naszym rodzimym wydaniu ligowym to coś, dla czego jestem w stanie włączyć TV, którego nie tykam w innych wypadkach. Tytuł Wioletty Piaseckiej brzmiał dla mnie zatem naprawdę ciekawie. W swoim życiu robiłam już wiele rzeczy. Między innymi było to pisanie cyklu felietonów dotyczących piłki nożnej w jednym z największych portali informacyjnych. Zahartowało mnie to. Tyle razy przeczytałam już o…

Urbaniak Roch, „Papiernik”

Spoglądając po raz pierwszy na okładkę „Papiernika”, już byłam w nim zakochana i wiedziałam, że wybaczę mu wszystko. Nawet jeśli tekst nie będzie tak porywający jak ilustracje, nie będę nad tym ubolewać zbyt długo. Wystarczy bowiem, że zanurzę się w świecie ilustracji Rocha Urbaniaka, aby przestać zwracać uwagę na wszystko inne. Świat wykreowany przez krakowskiego malarza jest ucieleśnieniem moich wyobrażeń o idealnie zobrazowanej publikacji dla dzieci starszych. Nie chodzi tylko…

Michalewicz Iza, „Zbrodnie prawie doskonałe”

Bywają takie chwile, kiedy trudno jest znaleźć odpowiednie słowa, pisząc recenzję. Bo trochę głupio, zwarzywszy na tematykę książki, napisać, że strasznie wciąga i nie można się od niej oderwać do ostatniej strony. Zaryzykuję jednak, ponieważ tak właśnie było. Gdy teraz pomyślę o tym, że to wszystko wydarzyło się naprawdę, aż przechodzą mnie ciarki. W trakcie lektury nie zastanawiałam się nad tym zbyt często. Brnęłam przez kolejne historie, gdzieś tam głęboko…

Piotrowska Eliza, „Ogóras. Ale jazda!”

Odkąd tylko zobaczyłam ten tytuł, wiedziałam, że muszę wejść w jego posiadanie. Bez względu na to, czy będzie to egzemplarz recenzencki, zakupiony, w promocji czy po cenie regularnej. Są po prostu takie książki, które musisz mieć i nic, nawet cena, nie odgrywa tu większej roli. Zapytacie, skąd ta determinacja? Cóż, kto choć raz w życiu miał przyjemność jechać tak zwanym ogórasem, ten na pewno zrozumie. A że jeździłam nim przez…