Żyżyński Żelisław, Hochstim Paweł, „zaSYPAny”

Już niebawem mój tata znajdzie pod choinką coś, od czego później trudno będzie go oderwać. Po biografii Andrzeja Szarmacha czas na kolejny prezent dla rodziciela, a „zaSYPAny” to w tym przypadku strzał w dziesiątkę. To właśnie tata kilka lat temu zapoznał mnie z historią Igora Sypniewskiego, twierdząc, że to największy polski talent, który się zmarnował. Co innego jednak usłyszeć subiektywną opinię kibica, co innego przeczytać opowieść snutą przez samego zainteresowanego.…

Scharmach Anita, „Mogę wszystko”

Zima, mróz o 5 nad ranem, codzienna podróż do pracy komunikacją miejską i podmiejską na dystansie kilkudziesięciu kilometrów. Tak, zima to okres, kiedy człowiek potrzebuje dobrej lektury. Lektury, która zbudzi z zimowego snu pozytywne nastawienie do życia. „Mogę wszystko” już tytułem sugeruje, że będzie optymistycznie i motywująco, a kolejne karty powieści tę tezę potwierdzają. Tatianę, główną bohaterkę utworu Anity Scharmach, z pewnością można nazwać kobietą spełnioną – 17-letni staż małżeński…

Kucharska Marta, „Saudade”

Nowe dla mnie wydawnictwo, nowa autorka, czyli w trzech słowach: jedna wielka niewiadoma. A że takie wyzwania lubię, gdyż niosą ze sobą zapowiedź zaskoczenia, czyli elementu szalenie istotnego w lekturze, to z chęcią podjęłam się recenzji „Saudade” Marty Kucharskiej, co mogłam uczynić dzięki uprzejmości wydawnictwa Mamiko. Często jest tak, że wystarczy opis na okładce, by stwierdzić, czy jakaś książka nam się podoba, czy też odbiega od naszego literackiego gustu. Z…

Malek Marta, „Słodko-gorzka”

Od dłuższego czasu chciałam przeczytać tę książkę. Przeglądając ofertę wydawnictwa Novae Res, niejednokrotnie miałam zamiar prosić o jej przysłanie, jednak w ostatniej chwili coś innego skradało moją uwagę – a to pozycje dla dzieci, o których wiedziałam, że wykorzystam je w pracy, to znów przesyt literaturą kobiecą i związana z nim odskocznia do tematyki sportowej. Różnie bywało, ale w końcu „Słodko-gorzka” jest w moim posiadaniu. Dobrze się składa, bo pochłonęłam…

Rajch Joanna, „Uciekaj Tariko”

Istnieją książki i Czytelnicy, którzy prędzej czy później się spotkają, których ścieżki muszą się skrzyżować, jeśli nie od razu po wydaniu, to za kilka lat, ale jednak na siebie trafią. Ja właśnie doświadczam tego uczucia, świeżo po lekturze utworu Joanny Rajch, pt. „Uciekaj Tariko”. W czerwcu ubiegłego roku, kiedy miejsce miała jego premiera, blog zaczytanej nie był nawet w powijakach, dopiero kiełkowała myśl o nim, co poniekąd usprawiedliwia przejście mi…

Feddek Marcin, „Dekalog Nawałki”

Ta książka musiała powstać. Nie mogło być przecież tak, że pierwszy od lat sukces naszej Reprezentacji pozostanie jedynie w pamięci Polaków i w artykułach internetowych, gdzie z czasem zniknie pod lawiną nowych informacji, gorących newsów ze świata piłki. Udział Orłów Nawałki w ćwierćfinale Euro 2016 zasługiwał na uwiecznienie w porządnej publikacji poświęconej tylko temu wydarzeniu, drodze ku niemu i jego kolejnym etapom. Osobiście bardzo się cieszę, że napisania książki o…

Rice Luanne, „Cytrynowy sad”

Często sięgam ostatnio po biografie sportowe i klasykę, do której wracam po latach, mniej natomiast w moim czytelniczym menu obyczajówek, choć to właśnie bez nich nie wyobrażałam sobie kiedyś życia. Dobrze było wrócić do tego ważnego dla mnie rodzaju literatury, przed „dobrze” dodałabym jeszcze „bardzo”, jako że wróciłam do niego przy okazji tej właśnie książki. Trudno wyobrazić sobie większy ból niż ten, który staje się kogoś udziałem po stracie najbliższej…

Lukowicz Kamila, „Ach te baby”

Zacznę od tego, że nie lubię poradników dotyczących życia prywatnego. Poradzić to się można w sprawie przepisu na ciasto lub skutecznego sposobu na wywabienie plamy po winie. Za życie osobiste odpowiada się samemu i nie wierzę w złote rady, które uczynią nagle związek z problemami bezproblemowym, a jego członkowie, natchnieni lekturą, następnym razem dwa razy zastanowią się, zanim coś zrobią lub powiedzą. A przynajmniej nie ufam długofalowym skutkom takiej lektury.…

Mijas Lucyna, „Kukła i inne opowieści terapeutyczne”

Zawsze podziwiałam autorów bajek terapeutycznych za ich umiejętność przenoszenia sytuacji trudnych na grunt uogólnienia, przy jednoczesnym zachowaniu poczucia przez Czytelnika, że dana opowieść jest konkretnie o nim. Sztuka ta staje się jeszcze trudniejszą, jeśli przyjmiemy, że często Czytelnikami są ludzie młodzi, skrzywdzeni, których emocjonalność to jedna wielka, tykająca bomba. Lucyna Mijas w swoich opowiadaniach porusza tematy najtrudniejsze z możliwych, a tytułowa „Kukła”, dotycząca gwałtu na młodej, naiwnej osobie, jest na…