Recenzję tej książki powinnam zacząć chyba od tego, że spodziewałam się po niej zupełnie czegoś innego – ot, lekka opowiastka o wspomnieniach z młodości utalentowanej tancerki. Nic z tych rzeczy! Wspomnienia są tutaj jedynie dodatkiem do ogromnego ładunku emocjonalnego, jaki niesie lektura – tak wielkiego, że… doprowadził on do łez mnie, osobę dorosłą z trzydziestką na karku. Jak doszło do tego, że tonęłam w morzu łez przez dobre kilka minut,…
wydawnictwo zakamarki
Lindgren Barbro, „Teraz będziesz kurą”
Po przeczytaniu opisu na stronie wydawnictwa byłam bardzo ciekawa tej książki. Jak dotąd nie spotkałam się z podobną tematyką, a uważam temat za sensowny i potrzebny – zarówno dzieciom, jak i rodzicom, często nieświadomym tego, co się dzieje za drzwiami pokoju dziecięcego. Bohaterami „Teraz będziesz kurą” jest dwójka dzieci, rodzeństwo, z czego starsze z nich jest wilkiem, drugie kurą. Nie, nie z własnego wyboru. To starszy brat lub siostra narzucili…
Olsson Lotta, „Auto robi brum”
To już moje trzecie spotkanie z serią Lotty Olsson – jedną z naszych dwóch ulubionych. Naszych, to jest przede wszystkim mojej córki, moja opinia ma tu drugorzędne znaczenie, chociaż jesteśmy zgodne – to naprawdę cudeńko dla najmłodszych. Zosia pokochała te książeczki za kolorowe ilustracje na białym tle oraz rymy włożone w usta mamy i taty. Tak było do tej pory. Ta część jest wyjątkowa, bo poza rymami warstwa brzmieniowa została…
Lindström Eva, „Mój przyjaciel Stefan”
Panieńskie nazwisko zobowiązało mnie do tego, aby dotrzeć do tej publikacji. W końcu przez długie lata nazywana byłam Stefką lub zwyczajnie Stefanem, a jeśli moja córa będzie miała kiedyś brata, będę się starała przeforsować dla niego to właśnie imię, wbrew temu, co mówi mąż. Tak więc niegdysiejszy Stefaniec sięgnął po książkę o wdzięcznym tytule „Mój przyjaciel Stefan”. Na uwagę zasługuje dość nietypowa fabuła. W końcu nie na co dzień czytamy…
Olsson Lotta, „Bardzo wielki nos”
Oto kolejna z książeczek z serii „Co wokoło”, którą uwielbiam czytać z moim półrocznym Szkrabem, choć na razie być może kierujemy się obie innymi pobudkami. Zosia zwraca uwagę na formę, ja na treść, ale o tym więcej za chwilę. W „Bardzo wielkim nosie” spotykamy dwójkę sympatycznych bohaterów, mamę świnkę i małego prosiaczka, w trakcie kąpieli i przygotowań do niej. Może dla dorosłego nie brzmi to zbyt ekscytująco, ale pamiętajmy, że…
Lindenbaum Pija, „Doris ma dość”
Czasem wszyscy mamy czegoś dość – szkoły, pracy, tego, że dziecko wciąż płacze, za oknem wciąż pada, a nas boli głowa. Jesteśmy ludźmi, mamy ograniczone pokłady cierpliwości, a życie nie składa się z samych dobrych chwil. To normalne, tak jak normalne jest odczuwanie emocji, których wcale nie chcielibyśmy czuć – złości, zniecierpliwienia, strachu lub tego, że mamy czegoś dość. Dość – to brzmi groźnie. Sugeruje, że coś trwa już długo,…
Olsson Lotta, Ramel Charlotte, „Sweter włóż i już”
Na rynku wydawniczym spotkamy mnóstwo, mniej lub bardziej ciekawych, publikacji dla dzieci. Niestety często okazuje się, że gdy przychodzi do kupienia książki dla tych najmniejszych, to oferta ogranicza się do książeczek kontrastowych. Tymczasem ciepły głos mamy, która czyta, jest równie ważny co obraz. Oczywiście, że tekst nie może dominować nad warstwą graficzną, niemniej powinien być. Najlepiej w postaci zrymowanej, przyjemnej dla ucha malucha. Jako mama kilkumiesięcznej dziewczynki coś już na…
„Zapiski dziadka. Wspomnienia dla moich wnuków”
Kiedy sięgam pamięcią do własnego dzieciństwa, mam przed oczami historie, które opowiadała mi babcia. Nie takie wymyślone – o księżniczkach i rycerzach, chociaż ich też nie brakowało. Mam na myśli opowieści z życia wzięte, których babcia sama doświadczyła. Uwielbiałam słuchać o tym, jak wyglądała jej młodość, co lubiła jako dziecko, w jaki sposób poznała dziadka i jakim dzieckiem była moja mama. Myślę, że każdy z nas choć raz w życiu…
„Pierwsza książka o mnie. Dziewczynka”
Mój brzuch przybrał już takie rozmiary, że nawet tata dzwoniąc do mnie, wita się słowami „cześć, największy ssaku świata”. Niechybnie oznacza to, że czas, kiedy na świecie pojawi się Zosia, zbliża się wielkimi krokami. Wyprawianie córy na świat już na ukończeniu, portfele chwilowo mogą odetchnąć, ogólnie czas to dobry na radość oczekiwania i dopinanie wszystkiego na ostatni guzik. I jako że osoba ze mnie sentymentalna, momentami do przesady, nasz dom…