Tashinski Stefanie, „Mała dama”

Dziecięca wyobraźnia potrafi zaskoczyć dorosłego, podobnie jak autor książek dla dzieci i tak właśnie było ze mną i tą książką. Byłam przekonana, że znam zakończenie, że rozgryzłam pomysł autorki, już szykowałam się, by powiedzieć „A nie mówiłam”, a tymczasem udało się jej mnie zaskoczyć. Ale o tym później. Poznajcie Małą Damę, kobietę naprawdę niewielkich rozmiarów, ale za to z ogromnym sercem i jeszcze większą ciekawością świata. Być może w tym…

Langen Anette, „Listy od Feliksa”

Listy – uwielbiam je otrzymywać. W dzieciństwie pisałyśmy je do siebie z koleżanką mieszkającą kilka miejscowości dalej, później zaczęłam czytać te, które pisał mój tata z wojska do mojej mamy, kiedy jeszcze nawet nie było mnie w planach, następnie próbowałam nakłonić własnego męża, by coś dla mnie napisał (tu niestety bezowocnie), a kiedy nosiłam pod sercem córę, sama napisałam kilka listów do niej. Bardzo boleję nad tym, że ta forma…

Wiśniewski Janusz Leon, „Uczucia”

Książki o uczuciach należą do tych najpiękniejszych i najbardziej wartościowych wśród publikacji dla najmłodszych. Warto jednak zaznaczyć, że nie wszystkie, a nawet – niestety – niewielki ich odsetek. Należy bowiem pamiętać, że to materia niezwykle delikatna, potrafiąca przynieść wiele pożytku, ale też szkody, jeśli nie jest dostosowana do potrzeb wieku dziecięcego. Zbyt często w swoim życiu spotykałam się z publikacjami, których przesłanie było niezbyt budujące – złość jest zła, odczuwanie…

Kowalczyk Anna, „Opowieści nie tylko do poduszki”

Wraz z pojawieniem się na świecie Zosi dziecięca część naszej domowej biblioteczki zaczęła puchnąć w zastraszającym tempie. Nie narzekamy, musimy natomiast wykrzesać z siebie spore pokłady kreatywności, aby wymyślać na bieżąco, gdzie pomieścić literackie skarby naszej córy. Spotykając na swojej drodze tak wiele książek dla dzieci, poznałam już trochę własne preferencje dotyczące tego typu publikacji. I na pewno należy do nich posiadanie jakiegoś sensownego przesłania. Książka Anny Kowalczyk spełnia ten…

Porębski Filip, „Zosia i Maks”

Odkąd na świecie pojawiła się moja Zosia, zwlekam do domu różnego rodzaju publikacje dla dzieci, których bohaterka nosi to wdzięczne imię. Z różnym skutkiem, jednak najczęściej udaje mi się zdobyć całkiem sympatyczne książki, które w przyszłości mogą przypaść do gustu mojej córze. Podobnie było z „Zosią i Maksem”. Czy może być coś gorszego w wieku lat kilku od wysłuchiwania zapewnień, że jakaś dziewczynka się z tobą ożeni? Zwłaszcza jeśli jest…

Olsson Lotta, „Auto robi brum”

To już moje trzecie spotkanie z serią Lotty Olsson – jedną z naszych dwóch ulubionych. Naszych, to jest przede wszystkim mojej córki, moja opinia ma tu drugorzędne znaczenie, chociaż jesteśmy zgodne – to naprawdę cudeńko dla najmłodszych. Zosia pokochała te książeczki za kolorowe ilustracje na białym tle oraz rymy włożone w usta mamy i taty. Tak było do tej pory. Ta część jest wyjątkowa, bo poza rymami warstwa brzmieniowa została…

Kozłowska Urszula, seria „Krok po kroku”

Odkąd zostałam mamą, penetruję rynek wydawniczy w poszukiwaniu perełek także dla tych najmłodszych Czytelników, dla których to obraz oraz ciepły, dobrze znany głos osoby czytającej jest najważniejszy. I o ile na początku moja córa lgnęła do kontrastu, teraz chyba zaczyna z tego wyrastać, choć ma dopiero siedem miesięcy. Przeszła do etapu, gdzie kolorów ma być dużo, a gdzieś obok obowiązkowo coś do przeczytania dla mamy. Jeśli tekstu brak, mama musi…

Piasecka Wioletta, „Drużyna marzeń. Zagadki piłkarskie”

Razem z kolegą prowadzę portal o tematyce sportowo-kibicowskiej, a piłka w naszym rodzimym wydaniu ligowym to coś, dla czego jestem w stanie włączyć TV, którego nie tykam w innych wypadkach. Tytuł Wioletty Piaseckiej brzmiał dla mnie zatem naprawdę ciekawie. W swoim życiu robiłam już wiele rzeczy. Między innymi było to pisanie cyklu felietonów dotyczących piłki nożnej w jednym z największych portali informacyjnych. Zahartowało mnie to. Tyle razy przeczytałam już o…

Fabich Magdalena, „Małe czary”

Zastanawialiście się kiedyś, czy istnieje granica wiekowa, po przekroczeniu której człowiek robi się za stary na bajki? Osobiście należę do grupy osób twierdzących, że takiego wieku nie ma, bo każdy jest dobry, aby wybrać się w sentymentalną podróż do czasów własnego dzieciństwa, sięgając po ulubione książki z tamtego okresu lub zupełnie odwrotnie – zobaczyć, co w trawie piszczy wśród nowości na rynku literatury dziecięcej. Uwielbiam pielęgnować w sobie moje wewnętrzne…

Butenko Bohdan, „Grzyby i król”

Nie było to moje pierwsze spotkanie z Bohdanem Butenko, którego książki zwykle przypadają mi do gustu ze względu na ciekawą kreskę i humor, jaki można spotkać w jego publikacjach. Jako że mamy do czynienia z książką rysownika, zacznę może od warstwy wizualnej. Już sama okładka zachęca, by zobaczyć, co jest w środku. Może nie tyle nawet to, co przedstawia, ale w jaki sposób. Czytelnik odnosi wrażenie, jakby autor pomalował tę…