Emilia Kiereś, Zofia Stanecka, Agnieszka Frączek, Ewa Nowak, Zuzanna Orlińska, Joanna Olech, Jarosław Górski – na pewno przynajmniej część z tych nazwisk nie brzmi dla was obco. A co, jeśli wam powiem, że w tej książce (prawdziwej cegiełce dla dzieci) znajdziecie twórczość ich wszystkich?

„Kociołek opowieści” to twór dla mnie zupełnie nowy, nie wiem, czy wcześniej powstało coś podobnego. Bo ta publikacja jest czymś więcej niż tylko zbiorem ciekawych opowieści. Owszem, z młodszym dzieckiem możemy ją potraktować jako zwykłe bajki do czytania, ale starsza pociecha pozna dzięki nim gatunki takie jak: baśń, epos, opowiadanie, bajka, fantasy, reportaż czy kryminał. Każdy utwór zawarty w tej książce należy do innego z wymienionych gatunków. Ciekawy pomysł? Dla mnie bomba! Na podstawie tych tekstów można by nawet pracować w szkole i na przykład wyodrębniać cechy właściwe dla poszczególnych gatunków, zwłaszcza że to materiał dla uczniów atrakcyjny.

Kolejna rzecz, która wyróżnia tę publikację, to to, że ilustracji nie robiła jedna osoba. Każdy utwór ma swojego własnego ilustratora i to urozmaicenie również mi się podoba. Co więcej, w książce użyto dużej i czytelnej czcionki (zresztą cała publikacja jest duża), więc starsze dziecko będzie mogło już czytać samodzielnie.

Jak w każdym zbiorze utworów różnych autorów, jedne podobają się bardziej, inne mniej. Moim faworytem jest chyba ten autorstwa Emilii Kiereś, ale nie jest to dla mnie jakieś wielkie zaskoczenie, bo lubię styl tej pani.

„Kociołek opowieści” to książka, która nie tylko bawi, ale też uczy. Lubię takie połączenia, zwłaszcza w tak oryginalnej formie.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa HarperKids.