Oto książka bardzo potrzebna w obecnych czasach. Czasach Social Mediów. Czasach, w których nadużywamy prawa do prywatności, nie tylko naszego, ale także bliskich. Sama prowadzę dwa profile w SM i jakiś czas temu stanęłam przed dylematem: czy publikować wizerunek własnego dziecka? Ostatecznie doszłam do wniosku, że wykasuję zdjęcia przedstawiające twarz i będę publikowała jedynie fotografie zakrywające lub z zamazaną twarzą. Pewnie zasięgi miałabym większe, natomiast nie kosztem młodego człowieka.

Bo w tym temacie łatwo dać się skusić i popłynąć. Dobrym przykładem jest tutaj Aldona, główna bohaterka debiutanckiej powieści „Bez filtra” Małgorzaty Stasiak. Dodajmy: mocnego debiutu. O jakże aktualnej tematyce. Aldona jest bowiem influencerką, która pozuje na perfekcyjną panią domu. I robi to skutecznie, bo dzięki jej działalności w sieci rodzinę stać na wiele rzeczy. Nadchodzi jednak czas, kiedy jej bliscy zaczynają się buntować. Nie chcą dłużej pozować na idealną instagramową rodzinkę. W sumie nawet się nie dziwię, wszystko ma swoje granice, jednak Aldona ich nie widzi, publikując także treści ośmieszające na przykład jej małżonka, zresztą bez jego wiedzy.

Czy mąż Aldony zrobił słusznie, prosząc o przerwę w związku? Cóż, każdy z nas decyduje o sobie, a każda decyzja niesie za sobą konsekwencje. Czasem błahe, niekiedy poważne. W związku dwojga bohaterów tej książki to było całkowite pomieszanie z poplątaniem. To momentami bawi, innym razem wzrusza czy nawet wkurza, niemniej można się wczuć w tę historię. I w zasadzie mnie wciągnęła tak mocno, że na wyjeździe wakacyjnym praktycznie ją pochłonęłam, dobrze się przy tym bawiąc.

Natomiast co jest warte podkreślenia, że humor jest tu niejako dodatkiem. Ważnym, dodającym atrakcyjności lekturze, jednak dodatkiem. Zdecydowanie najważniejszy jest motyw przewodni, no może dwa: prywatność w SM i ratowanie związku, gdy wszystko powszednieje i człowiek chce czegoś więcej, jednocześnie oczekując, że druga osoba się tego domyśli. To tak nie działa, choć niewątpliwie wtedy byłoby łatwiej.

Czy Aldonie i Jackowi uda się odbudować związek? I czy zawsze trzeba wybierać – albo prywatność, albo prowadzenie profili w Social Mediach? Ta książka stanowi ciekawą propozycję odpowiedzi. A przy okazji czytelnik nieźle się ubawi, bo humoru tu nie brak. Książka warta polecenia.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Mięta.