Kolejna literacka petarda od Wydawnictwa Mova. Zresztą wystarczył mi opis, aby skusić się na tę lekturę – i bardzo się cieszę, że po nią sięgnęłam. Jest tu wszystko, czego można oczekiwać od książki z takiego gatunku – tajemnica, oryginalna fabuła, dziewczęca solidarność i przyjaźń oraz – w pewnym sensie – girl power. Na czym polega to ostatnie? Mam na myśli, że nawet w świecie, gdzie kobietom nie wolno prawie nic, te najbardziej zdeterminowane odnajdą sposób, by odmienić swój los, wyrazić niezgodę na życie, które im narzucono wbrew ich woli. Niestety nie zawsze to kończy się dobrze, zwłaszcza w czasach, w których przyszło żyć głównym bohaterkom tej opowieści.

Jedną z rzeczy, które najbardziej ujęły mnie w „Koronczarkach”, był pomysł na korespondencję między rozdzielonymi przyjaciółkami. Dzięki pomysłowości jednej z nich dziewczęta porozumiewają się za pomocą koronkowego kodu, który wyszywają na przesyłanych sobie podarunkach. Inny sposób komunikacji zupełnie nie wchodził w grę, gdyż autorytarny mąż Ines nie pozwalał swojej młodej żonie – dodajmy: poślubionej pod przymusem z jej strony – na kontakty z przeszłością.

W tamtych czasach obowiązkiem kobiety było posłuszeństwo wobec męża, bez względu na to, czego wymagał. Ines, dziewczyna o mocnym charakterze, nie chciała się z tym pogodzić, dlatego stopniowo, krok po kroku, z pomocą swojej przyjaciółki Eugenii wdrażała w życie plan ucieczki. Ucieczka nigdy nie jest sprawą prostą, a już niemal niemożliwą, gdy żyjesz z dala od bliskich i wciąż jesteś obserwowana przez nieprzychylnych ci ludzi. Podziwiam tę młodą, nieszczęśliwą bohaterkę za jej odwagę i determinację w drodze do celu, jaki sobie obrała. Bez względu na to, jak to się dla niej skończyło.

Fabuła trzyma w napięciu, czytelnik wręcz nie może się doczekać tego, co przyniosą kolejne rozdziały. Bardzo kibicowałam, aby plan dziewcząt się powiódł, choć w zasadzie od początku czułam, że to wszystko może skończyć się tylko w jeden sposób. Ale nawet to przeczucie nie odebrało mi przyjemności z czytania.

Książka zdecydowanie warta polecenia. Czytałam ją pełna ciekawości i ekscytacji. W zasadzie to jedna z najlepszych książek tego wydawnictwa, które wpadły w moje ręce.

Książkę zrecenzowałam dzięki uprzejmości wydawnictwa Mova.