Zawsze uważałam, że polityka to temat, o którym z dziećmi nie da się rozmawiać, a jeśli już ktoś podejmuje taką próbę, to prędzej czy później skończy się to kompletną klapą. Zbyt to poważne, skomplikowane, czasem wątpliwe moralnie i przede wszystkim zbyt nudne, żeby  zainteresować kogoś, kto ma lat kilka czy nawet kilkanaście. Autorzy tej książki wyprowadzili mnie z błędu. Z  dziećmi można mówić o polityce i to w sposób humorystyczny, może nieco przerysowany, ale jednak idealnie obrazujący pewne prawidłowości rządzące światem.

Głównym bohaterem książki „W koronie. Nie ma miejsca jak dąb” jest mały żółw, któremu ktoś ukradł skorupę i został przez to wykluczony z żółwiej społeczności. W końcu co to za żółw bez skorupy, przecież każdy mógłby się podawać za żółwia i to właśnie skorupa jest tym, co je wyróżnia. I takimi właśnie zabawnymi absurdami i sytuacjami wypełniona jest ta książka. Od demokracji, przez niespełnione (a jakże!) obietnice wyborcze, po wybory prezydenckie w świecie zwierząt.

Ale książka dotyka jeszcze jednego ważnego problemu – inności i wykluczenia. Autor pokazuje, że nie wszyscy muszą być tacy sami i że gdyby tak właśnie było, świat byłby nudny. To właśnie nasza różnorodność, różne talenty i predyspozycje czynią nas wyjątkowymi. Nauka płynąca z lektury jest budująca – lepiej spędzać czas pośród tych, którzy nas akceptują, niż na siłę starać się dopasować do otoczenia. Takie prawdziwe i takie mądre, w sam raz do przekazania młodemu pokoleniu Czytelników.

Duży plus za formę publikacji, tj. komiks. Dawno po komiksy nie sięgałam, ale dzięki „W koronie. Nie ma miejsca jak dąb” to się zmieni. Szczerze polecam, dużo śmiechu i życiowych mądrości, dostosowanych pod względem przekazu do ludzi młodych.

Moja ocena: 9/10

Tytuł: W koronie. Nie ma miejsca jak dąb

Autor: Sztybor, Nowacki, Mazur

Wydawnictwo: TADAM

Stron: 48

Za okazane zaufanie i udostępnienie egzemplarza do recenzji serdecznie dziękuję

Wydawnictwu TADAM!