tony-adams-uzaleznionyMocna książka, ale tego akurat się spodziewałam, biorąc pod uwagę tytuł. Wiedziałam, że będzie kontrowersyjnie, szokująco, ale przede wszystkim szczerze. A szczerość w lekturach tego typu należy docenić, bo prowadząc takie życie jak Tony Adams, niejednokrotnie trudno się na nią zebrać.

Szczerze mówiąc, aż trudno mi wyobrazić sobie Adamsa i Mersona w jednej drużynie i bynajmniej nie mam na myśli boiskowej współpracy. Ten duet od początku nie wróżył nic dobrego, to jak dwie tykające bomby obok siebie, na zbyt małej powierzchni. Ale historia zatoczyła koło – dwóch alkoholików, z czego dla jednego z nich alkohol nie był największym problemem, po latach dwóch kompanów uczęszczających wspólnie na spotkania AA.

Obaj opowiedzieli swoje historie, obaj w odmienny sposób. Paul Merson postawił na humor, a swoją opowieść zatytułował „Jak nie być profesjonalnym piłkarzem”, zaś same tytuły rozdziałów potwierdzają, że na pewno się tego dowiemy. Było poruszająco, ale niejednokrotnie Merson krył się za humorem, robiąc dobrą minę do złej gry. Tony Adams odkrył całego siebie, brak tu powodów do śmiechu, znajdziemy za to takie, które nawołują, by powiedzieć: Brawo, chłopie. Dałeś radę. Wieloletni kapitan Arsenalu pokonał wstyd, nie bojąc się wyznać, że w jego przypadku mieliśmy do czynienia z zaburzonym rozwojem emocjonalnym, że ma osobowość obsesyjną, co było idealnym wręcz gruntem dla choroby alkoholowej. Ta jego autorefleksja musiała go sporo kosztować, ale jak sam wyznaje:

„Odporność na drwiny i medialny szum to jedna z rzeczy, których trzeba się nauczyć, kiedy marzy się o karierze zawodowego piłkarza”.

Słowa bez wątpienia sensowne, ale nie wyobrażam sobie, jak trudno było Adamsowi publicznie wyznać, że czasem cieszył się z kontuzji, bo wtedy mógł bezkarnie pić. Pewnie, że takie rzeczy mógł przemilczeć i wielu by tak zrobiło, ale czytając tę książkę, poznajemy prawdziwego Tonego Adamsa, kierującego się w życiu zasadą „wszystko albo nic” – tak było z alkoholem, tak jest też ze szczerością w jego autobiografii.

Pamiętam, jak przy lekturze biografii Stevena Gerrarda, zapragnęłam sięgnąć po historię życia Suareza, wszystko przez sposób, w jaki Steve mówił o swoim koledze. Przy „Uzależnionym” miałam podobne odczucia, a moje ręce chciałyby wertować opowieść Paula Gascoigne’a, co jednak może jeszcze przez długi czas nie być mi dane. Niestety.

Jest jeszcze coś, co łączy Adamsa z Gerrardem, przez co łatwiej mu było zaskarbić sobie moją sympatię – 22 lata w jednym klubie, w jedynym klubie w karierze. Tony Adams – kolejny człowiek legenda.

Ulubione cytaty:

„Wyniki osiągają drużyny, kluby tworzą ludzie”

„Uważam, że futbol bezkontaktowy jest nudny, to przecież nie siatkówka”

„Piłem, bo się bałem, i bałem się, bo piłem. Nie wiedziałem, co było najpierw”

„Bardzo mi przeszkadzało, że muszę znosić uczucia, które zazwyczaj zalewałem alkoholem”.

Moja ocena: 8,5/10

Tytuł: Uzależniony

Autor: Ian Ridley, Tony Adams

Wydawnictwo: SQN

Tytuł: 324

Za okazane zaufanie i udostępnienie egzemplarza do recenzji serdecznie dziękuję

Wydawnictwu SQN!

logo_sqn-300x187